Wesele, a kwestia muzyczna

e zrzędy, co to niby w zaciszu domowym tylko melomanów udają. No cóż - oprawa muzyczna przeciętnego polskiego ślubu to dla człowieka wrażliwego artystycznie po prostu koszmar. A jak jeszcze nie daj Boże znasz się trochę na muzyce.

Wesele, a kwestia muzyczna Twoi goście zasługują na dobrą zabawę:

Wesele od strony muzycznej

W rytmie disco-polo - tak jest najczęściej. Bo wtedy, wiadomo, ludzie się podobno najlepiej bawią. Nawet te zrzędy, co to niby w zaciszu domowym tylko melomanów udają. No cóż - oprawa muzyczna przeciętnego polskiego ślubu to dla człowieka wrażliwego artystycznie po prostu koszmar. A jak jeszcze nie daj Boże znasz się trochę na muzyce... No to masz przesrane. Dobra mina do złej gry, dużo alkoholu i stopery do uszu... A i tak mimo wszelkich starań wyjdziesz na gbura. No bo jak to, nie bawisz się dobrze? Na MOIM ŚLUBIE nie bawisz się dobrze? Noooooo jaaaaaak tooooo? No właśnie. I weź tłumacz, że nie wiem - ortopeda ci tańczyć zabronił, albo złapał cię nagły kurcz mięśni i nie chce jakoś przejść. No bez jaj ludzie - naprawdę te zespoły weselne to kicha jest zazwyczaj. I jeśli ktoś ma tego pecha, że mu słoń na ucho nie nadepnął, to niestety - choćby chciał, to się dobrze bawił nie będzie. No, dlatego ja grzecznie odmawiam wszelkich ślubnych zaproszeń. Przykro mi - nawet cysterna alkoholu nie jest w stanie załagodzić sytuacji.


Muzyka a rozwój

Chcemy zajmować się naszym dzieckiem na wszystkich możliwych drogach. Zapewniamy mu optymalne warunki do nauki, rozmawiamy z nim o najdrobniejszych nawet problemach, starannie selekcjonujemy żywność... Pośród tego wszystkiego z pewnością nie zaszkodzi czasem przynajmniej wzbogacić jego doznań o muzykę klasyczną. Doskonale wpływa ona na stan umysłu i może ułatwić naukę. Takie tło ? choć może nawet nierozumiejącemu go brzdącowi wydać się czymś zabawnym ? to ciekawa rzecz i poprawiająca zapamiętywanie oraz procesy uczenia się. Może to właśnie Mozart okaże się odpowiedzią na wymagającą kartkówkę z historii?
Takie harmoniczne dźwięki są w stanie też uspokoić małego człowieka. Jeżeli ma kłopoty z zasypianiem, to od konsoli lepszym towarzyszem do snu okaże się spokojna rozmowa z nami i muzyka klasyczna. Oczywiście nie należy dziecka zmuszać, ale warto na przykład wytłumaczyć mu korzyści płynące z takiego pomysłu oraz zaciekawić go opowieścią na temat samej muzyki.


Oczepiny - co to jest za zwyczaj?

Oczepiny (zwane też przedbabinami, czepieniem, czepinami) to dawny obrzęd weselny znany u większości ludów słowiańskich, podczas którego panna młoda symbolicznie przechodziła ze stanu panieńskiego w zamężny. Nazwa oczepiny pochodzi od czepca, nakrycia głowy, jakie nosiły mężatki w miejsce panieńskiego wianka.

Oczepiny odbywały się o północy, kiedy to pannę młodą prowadzono do bocznej izby, śpiewając przy tym pieśń Oj, chmielu, chmielu... Potem druhny zdejmowały z głowy panny młodej wianek, ścinano jej warkocz lub skracano włosy, a starsze zamężne kobiety nakładały czepiec. Czepiec weselny, z białego płótna, misternie haftowany, najczęściej był podarunkiem od matki chrzestnej. Brat panny młodej lub najstarszy drużba wręczał go starościnie (która często była wcześniej swatką). Umieszczony na głowie, naznaczony znakiem krzyża, stawał się atrybutem małżeństwa.

Oczepinom towarzyszyły różne zwyczaje: panna młoda "na niby" zrzucała i deptała czepek, czasem któryś z drużbów zamiast czepka wkładał jej na głowę męski kapelusz, uciekała dookoła stołu przed mężatkami chcącymi ją oczepić, broniła się przed oczepinami sama lub "pomagali" jej żonaci mężczyźni.

Współcześnie w Polsce pozostałością oczepin jest spotykany na wsi w niektórych regionach zwyczaj datków "na czepiec".

Oczepiny mogą być różnego typu, w tych nowoczesnych np. przygotowuje się około stu balonów. Do dwóch wkłada się karteczki z napisem "Pan Młody" i "Panna Młoda". Wygrywa ten, kto je znajdzie poprzez nakłuwanie igłą balonów.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Oczepiny